W tym artykule postaram się Wam nieco przybliżyć wpływ alkoholu na wyniki w sporcie, a ponadto odpowiedzieć na nurtujące niektórych pytanie – czy trenując mogę pozwolić sobie na odrobinę przyjemności i wypić piwo/wino czy nawet coś mocniejszego?
Patrząc na skład alkoholu przez pryzmat osoby trenującej siłowo zauważam w nim trzy podstawowe rzeczy: puste kalorie, spowolnienie syntezy białek oraz obniżenie poziomu testosteronu.
Puste kalorie w rzeczywistości oznaczają to, że sam alkohol nie zawiera żadnych substancji odżywczych, zaś zawiera aż 7 kcal w 1g, co w przełożeniu oznacza, że 50ml kieliszek 40% wódki ma prawie 100 kcal. Załóżmy, że podczas jednej imprezy wypijemy ich około 10 – 15. Matematyka w tym wypadku jest bardzo prosta. Dodatkowe 1000 – 1500 kcal z pewnością nie pomoże nam w osiągnięciu sportowej sylwetki.
Spowolnienie syntezy białek oznacza spowolnienie przyrostu masy mięśniowej. Dzień po imprezie nie każdy ma ochotę na intensywny trening, nie wspominając już o tym, że dzień po nasze mięśnie są uboższe o około 20% ich podstawowego składnika – wody. Kolejną ważną kwestią, jest obniżona absorpcja ważnych składników odżywczych jak np. wapń, magnez czy potas. To wszystko przekłada się na proces, który nazywamy syntezą białek.
Według badań, alkohol obniża poziom testosteronu, a zwiększa poziom estrogenu. Mam pisać coś więcej? Napiszę, ale również nic dobrego dla osób lubujących się w alkoholu. Otóż, poziom testosteronu w organizmie zatrutym (tak, alkohol to dla organizmu trucizna) zmniejszył się aż do 25%. Zaskoczeni? Większa ochota na seks po alkoholu nie wynika z tego, że poziom testosteronu został drastycznie zwiększony, ale z tego, że organizm straty w testosteronie próbuje zrekompensować sobie, zwiększając poziom LH.
Jak zatem pogodzić obie kwestie? Otóż, warto zastanowić się nad tym, ile alkoholu spożywamy i ograniczyć owe wypady do minimum. Gdy przydarzy się już okazja do wypicia, pamiętajmy o podstawowych rzeczach: nawodnieniu, jedzeniu bogatym w białko oraz składniki odżywcze, suplementacji magnezem oraz cynkiem, a ponadto o odpoczynku.
Pamiętajcie, wszystko jest dla ludzi, ale… z umiarem 😉
Świetny strona naprawde – duzo sie dowiedziałem
Jestem pod ogromnym wrażeniem ! Nie tylko całej masy smacznych pomysłów, ale przede wszystkim energii i pracy, jaką włożyłaś w organizację i podsumowanie akcji. Już czekam na kolejną edycję