Nie tylko nadążać za czasem

Marcin Maj 16, 2016 0
Nie tylko nadążać za czasem





Jeszcze nie tak dawno określano, jakim zasobem słów powinien dysponować człowiek inteligentny, ilu słowami posługiwać się czynnie, a ile przynajmniej znać biernie. To przeszłość, nie ma nowych sugestii.

I słusznie, bo każdy dzień stawia nas przed zaskakującymi wymogami. Powstają specyficzne słowniki: komputerowców, posiadaczy smartfonów, uprawiających różne dyscypliny sportu. Językoznawcy nie nadążają z objaśnieniami, jak wymawiać, jak odmieniać. Ich rady nie na wiele się przydają, bo do tych, którzy posługują się nowymi terminami, najczęściej nie docierają. Dorzućmy do tego gwary, żargon. Słownik tajemnych gwar przestępczych ma 735 stron. Autorzy podobnych słowników z innych obszarów życia społecznego potrzebowaliby zapewne nie mniej. Nic dziwnego, że coraz częściej znajdziemy się w środowisku posługującym się niezrozumiałym dla nas językiem. Wystarczy odprowadzić żonę, dziewczynę do klubu fitness, by poczuć się zakłopotanym usłyszanymi słowami: fat burning, circuit, body bal, pilaste, low impas, stretching… Czy potrafimy nadążać za zmianami, jakie zachodzą, będziemy w nich aktywni czy pozostaniemy niemymi biernymi obserwatorami? I jeszcze jedno pytanie: czy na doganianie wystarczy dość czasu?

Nie pozostawać na marginesie

Często na społeczny niebyt skazują nas niektórzy politycy, biznesmeni przemawiający językiem dla wtajemniczonych, językiem korporacji. Kiedyś było przekonanie wśród poetów, że tworzy się dla niewiele więcej odbiorców jak dla dwunastu. Jak do apostołów, którzy wprowadzeni w nauki mistrza, ruszają w świat, by zdobywać wyznawców. Ta poezja poniosła klęskę, dziś mało kto pamięta o ich twórcach. Zapewne z politykami będzie podobnie. Może i terminy w klubie fitness zabrzmią kiedyś w naszym języku ojczystym. Ale póki co, nie wolno nam godzić się na odsyłanie nas na margines, dołóżmy starań, by aktywnie uczestniczyć w życiu. Sposobów na to jest dość: książki, czasopisma, Internet. Melchior Wańkowicz twierdził, że w wojsku jednym słowem, dość wulgarnym, można wyrazić wszystkie czynności, z jakimi się żołnierz spotyka. Jest wielu obywateli w naszym społeczeństwie, którzy ten sposób komunikowania się wybrali. Nieraz ma się takie wrażenie, że wojsko opanowało ulice, tramwaje, autobusy. Brońmy się przed taką inwazją, choć wiele wskazuje, że nie będzie to łatwe zadanie.

Przede wszystkim kultura

Niektórzy uważali, że produkt z algleczy z wszystkiego. Nawet raka. Dopiero medyczne autorytety sprostowały to mniemanie. Chlorella tabletki nie leczą, jedynie wspomagają organizm witaminami oraz solami mineralnymi. I to już dużo. Niektórzy są przekonani, że gdy podniesie się standard życia, każdy będzie miał to, czego chce, zmienimy się na lepsze, będziemy szlachetniejsi, zaczniemy mówić z troską o kulturę wypowiedzi. Złudzenie. Kulturę tworzy się długo, nie przez jedną grupę społeczną. Kultura to nie wyciąg alg w tabletkach. To twórczy wysiłek całego społeczeństwa. Nie uciekajmy przed tą odpowiedzialnością, a przeciwnie – włączmy się do uszlachetnienia ojczystej mowy w życiu codziennym, w rodzinie, w pracy, w środkach komunikacji.

Leave A Response »

You must be logged in to post a comment.

Inline
Inline