Często i gęsto od początkujących osób słyszę, że trening biegowy jest ciężki, a jego początek jeszcze cięższy i nie ma szans na to, by przebiec jednym ciągiem nawet te 15-20 minut. Czy jest na to jakiś sposób? Oczywiście, że jest! Zapraszam do lektury przede wszystkim adeptów treningu biegowego.
Na trening biegowy często decydują się osoby, które delikatnie to ujmując – zapuściły się. Nic więc dziwnego, że ich wydolność i ogólnie to ujmując, kondycja nie pozwalają na ciągły bieg przez zamierzone 15-20 minut. Dla organizmu osoby prowadzącej siedzący tryb życia, a co za tym idzie – często jednoczesnej nadwadze, to prawdziwy szok. Jak przystosować organizm do treningu? Odpowiedź jest prosta – marszobieg czyli połączenie marszu z biegiem wykonywane w odpowiednich przedziałach czasowych.
Możesz zacząć nawet od 2 minut biegu, spacerując po tym 8 minut. Ważne, by przygotować się na ciągłość treningów i trening marszobiegowy wykonywać nawet do 5 dni w tygodniu, stawiając na zwiększenie ilości czasu poświęconego na bieganie, zmniejszając przy tym czas potrzebny na marsz. Jak to powinno wyglądać? Nie będę tutaj przedstawiał sztywnych reguł, których musisz się trzymać. Jeśli zapamiętasz dwie zasady podane wyżej czyli wytrwałość i ciągła progresja, to odniesiesz sukces. Nie spiesz, się – działaj stopniowo. To pozwoli na osiągnięcie zamierzonego rezultatu.
Wyznacz sobie czas trwania biegu, który chcesz osiągnąć. Niech to będzie dajmy na to 15 minut ciągłego biegu. Stopniowo zwiększaj czas biegu, np. co 1 minutę, a jeśli czujesz się na siłach, nawet i co 2 minuty, by stopniowo zmniejszać czas potrzebny na spacer. Jasno postawiony cel pozwoli na większą satysfakcję, gdy tylko go osiągniesz. Działaj, jesień to idealny czas… 😉
