Wśród natłoku codziennych obowiązków ciągle szukamy sposobów na pobudzenie naszego organizmu do efektywniejszej i dłuższej pracy. Jednym z takich narzędzi od lata jest kawa. Mała czarna dla wielu z Was stanowi nieodłączny element codziennego funkcjonowania, a co za tym idzie za każdym razem pompujecie do swego krwiobiegu nie tylko pyszny napój, ale przede wszystkim kofeinę. To właśnie ona odpowiedzialna jest za większość pozytywnych i negatywnych aspektów związanych z piciem kawy.
Kofeinowe pobudzenie
Kofeina (nazywana również teiną) to organiczny związek chemiczny występujący w surowcach roślinnych, bądź otrzymywany syntetycznie. W zależności od rodzaju kawy oraz sposobu jej przyrządzenia, w jednej porcji kawy znajdziemy od 70 do 140mg kofeiny. Na te różnice składa się nie tylko sposób palenia ziaren kawowca, ale i sposób przygotowania (np. czas parzenia, ciśnienie itd.). Wypicie nawet jednej kawy może przynieść wymierne rezultaty w postaci pobudzenia psychiczno-fizycznego, zniesienia uczucia zmęczenia, polepszenia koncentracji czy pamięci krótkotrwałej. Co jeśli kawa w żadnym stopniu Was nie pobudza? Czy jest to wina kofeiny?
Kofeinowe uzależnienie
Odpowiedź jest prosta – Twój organizm zwyczajnie „przyzwyczaił się” do kofeiny. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem spożycie kofeiny przez dłuższy okres czasu wywołuje nie tylko zmniejszenie doraźnego działania kofeiny, ale i również uzależnia. Kofeina w przypadku roślin pełni rolę pestycydu, który ma za zadanie odstraszyć potencjalne zagrożenie. Nic zatem dziwnego, że jej nieumiarkowane spożycie wśród ludzi może mieć negatywne rezultaty. Należy pamiętać, że nośnikiem kofeiny jest nie tylko kawa, ale i również: herbata, napoje typu „energy drink”, napoje typu „cola” czy nawet środki przeciwbólowe. Patrząc przez pryzmat tego, że dzienna dawka, która jest bezpieczna dla naszego organizmu oscyluje w granicach 400-500mg, należy stwierdzić, że z kofeiną łatwo przedobrzyć… i się uzależnić.
Odstawienie kofeiny
Całkowite odstawienie kofeiny jest ciężkie. Takie odstawienie może skutkować pogorszeniem nastroju, obniżeniem koncentracji oraz bólem głowy. Takie osoby często określają to jako: „nie wiem czego, ale czegoś mi brakuje”. „Coś” to oczywiście kawa. Należy zatem pamiętać, aby spożywać kofeinę z rozsądkiem. Często u takich osób pojawia się pomysł zwiększenia dawki – np. wypicia dodatkowej kawy lub energy drinka. Uważam to za bardzo zły pomysł, gdyż przekroczenie „bezpiecznej wartości” spożycia kofeiny może skutkować m.in. niepokojem czy zdenerwowaniem. To swoiste błędne koło, które bardzo trudno opuścić. Zdecydowanie polecam zmniejszenie dawki kofeiny w ciągu dnia do wartości 50-100mg, czyli np. jednej filiżanki kawy. Tematykę spożywania kawy o poranku poruszyłem w tym artykule: http://fitness-inspiracje.pl/kawa-rana-smietana/
Podsumowanie
Występująca w kawie kofeina ma wiele pozytywów, jak i negatywów. Należy pamiętać, że to poniekąd środek psychoaktywny, który spożywany w nieodpowiedzialny sposób może wyrządzić sporo krzywdy. Co więcej, nie należy postrzegać kofeiny jako złotego środka, który w mig zwalczy objawy np. małej ilości snu. Pamiętajcie – równowaga przede wszystkim.
Mam kolegę który mało śpi bo jest kierowcą samochodu dostawczego, często pije kawę i energy drinka jednocześnie. Po takim zastrzyku kofeiny i tauryny przechodzi spanie ale ma problemy z ciśnieniem.
To przypadek kiedy tryb życia kładzie się cieniem na naszym zdrowiu. Niestety, coraz więcej osób sięga po stymulanty, gdyż w pracy nie dają rady pracować przez cały czas na pełnych obrotach bez dodatkowego wsparcia w postaci kofeiny czy innych środków pobudzających.
A nie słyszałeś o kawie bulletproof? To jest kawa z masłem i od roku codziennie daje mi dużo energii i jest zdrowsza od tej „zwykłej” kawy. Ciągle ratowała mi życie podczas egzaminów, nauki i intensywnym wysiłku fizycznym.